Czeka nas kolejna zmiana w kodeksie pracy. Czy zrewolucjonizuje pojęcie pracy zdalnej?

Pandemia jak nic innego pokazała, że praca zdalna w wielu sektorach jest jak najbardziej możliwa. Dwa lata życia z koronawirusem pokazało, że nie do końca wszyscy muszą siedzieć w klimatyzowanych biurowcach od 8:00 do 17:00, aby wykonywać swoją pracę. Polski rząd przygotowuje projekt ustawy nowelizującej Kodeks Pracy.

Pracodawca nie odmówi zdalnej!

Jeszcze kilka lat temu uzyskanie pozwolenia na pracę zdalną z domu było prawdziwym cudem. Dostęp do tego rodzaju pracy mieli tylko nieliczni i to nie w pełnym wymiarze czasu. Obecnie wiele firm rezygnuje z wynajmowania ogromnych przestrzeni biurowych, widząc, że przedsiębiorstwo pracuje całkiem sprawnie, gdy pracownicy wykonują swoje obowiązki w swoich domach.

Ministerstwo pracy i polityki społecznej chce więc dostosować prawo do obecnej sytuacji, gdzie wielu pracowników nie chce wracać z wielu względów do normalnego trybu pracy. Jednym z postulatów jest prawo rodziców dzieci do 4 roku życia, do wyboru między pracą zdalną a standardową. Będzie się działo tak oczywiście w sytuacjach, gdzie charakter pracy na to pozwala.

Nie bez przeszkód

Uwagi do zmian w Kodeksie Pracy zgłaszają już dwa ministerstwa – Edukacji i Nauki oraz Sprawiedliwości. Kluczem jest tu czas. Pomysłodawcy zmian chcą, aby nowe przepisy zaczęły obowiązywać trzy miesiące po zniesieniu epidemii w naszym kraju. Aby jednak tak się stało, nowelizacja musi przejść całą drogę legislacyjną.